Strona główna » Posty oznaczone 'referendokracja'

Archiwa tagu: referendokracja

Rozważania w dwudziestą rocznicę referendum unijno-niepodległościowego

Dwadzieścia lat temu – 7 czerwca 2003 roku rozpoczęło się dwudniowe referendum w sprawie przyłączenia Polski do unii kontynentalnej. Był to jeden z rzadkich w dziejach przypadków, gdy rządzący przekazali władzę bezpośrednio ogółowi ludności Polski. Ponad 29 milionów uprawnionych do głosowania spytano referendalnie: „Czy wyraża Pani/Pan zgodę na przystąpienie Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej?”. Wedle urzędowych wyników ponad 12 milionów nie odpowiedziało nic, ponad 13 milionów poparło swoją odpowiedzią przyłączenie Polski do Unii Europejskiej, niecałe 4 miliony wyraziło sprzeciw. Czyli o rezygnacji z niepodległości na rzecz przyłączenia do unii kontynentalnej zdecydowała mniejszość ludności (ponad 13 milionów), a większość zgody nie dała (w sumie ponad 16 milionów niegłosujących i głosujących przeciw).

To referendokratyczne wydarzenie sprzed dwóch dekad pokazuje, że demokracja bezpośrednia w działaniu może być narzędziem dającym mniejszości władzę nad większością. Dzieje się tak, gdy prawo pozwala, by postanowienie referendalne było podejmowane nie przez większość osób do głosowania uprawnionych, ale przez większość głosujących.

Nie jest zatem referendokracja ustrojem, w którym włada zawsze większość ludności, gdyż przy bierności dużej części uprawnionych do głosowania – decydować może większość głosujących będąca jednocześnie mniejszością pośród ogółu ludności. Referendokracja daje szansę większości do rządzenia, ale nie daje gwarancji, że większość skorzysta z okazji; ani gwarancji, że jeśli to uczyni – wybierze mądrze.

Jest bowiem referendokracja – jak inne ustroje – narzędziem władania, a narzędzia zależą od osób mogących ich używać. Można z narzędzia nie skorzystać w ogóle, skorzystać dobrze lub źle. Referendokracja jako narzędzie zbiorowego postanawiania umożliwia dorosłej ludności rzeczywiste współrządzenie, lecz nie daje wiedzy koniecznej do mądrego rządzenia. Gdy ogół obywatelski nie posiada odpowiedniej wiedzy do podjęcia jakiegoś postanowienia referendalnego, gdy jest wprowadzany w błąd – może w referendum błąd popełnić. Ale żeby go następnie naprawić – musi uzyskać dostęp do prawdy i możliwość ogłoszenia referendum naprawczego.

Widać zatem, że jakość referendokracji zależy od dostępu do wiedzy i tego, czy ogół obywatelski ma łatwość zmiany złych postanowień poprzez uprawnienie do referendów obywatelskich, czyli ogłaszanych bez pytania o pozwolenie urzędników i partii politycznych. Tak więc ułomną jest referendokracja, w której dostęp do wiedzy i możliwość ogłaszania referendów są w rękach mniejszości. Gdy społeczeństwo ma wiedzę, ale nie ma prawa do referendów obywatelskich – wie jak postanawiać, ale postanawiać nie może. I odwrotnie, gdy społeczeństwo ma prawo do referendów obywatelskich, ale nie ma wiedzy – może postanawiać, ale nie wie, co jest prawdziwe i mądre. Referendokracja bez sprzężenia władzy referendów obywatelskich z wiedzą będzie koślawa. A niestety i dwadzieścia lat temu, i dziś ludność Polski ani nie miała prawa do obywatelskiego ogłaszania referendów, ani dostępu do swobodnego obiegu wiedzy.

A co by było, gdyby w 2003 roku zadecydować w referendum ogólnokrajowym mogła tylko większość wszystkich uprawnionych? Ponad 13 milionów głosujących za nie narzuciłoby włączenia Polski do Unii Europejskiej dla pozostałych ponad 16 milionów uprawnionych do głosowania. A jakie byłyby wyniki, gdyby przed referendum obie strony sporu o zrzeczenie się niepodległości miały równy dostęp do massmediów; gdyby była większa świadomość, że Unia Europejska to już nie organizacja międzynarodowa jak dawne EWG, ale państwo kontynentalne; gdyby było szerokie zrozumienie, że początkowy zakres swobód państw składowych Unii Europejskiej będzie stopniowo pomniejszany na rzecz centralnej władzy kontynentalnej? A gdyby istniała w Polsce ścieżka prawna obowiązkowego ogłaszania referendów na żądanie obywatelskie, czy społeczeństwo nie skorzystałoby z niej do sprzeciwu wobec osłabiania Polski przez władze Unii Europejskiej?

Szkoda, że wciąż nie mamy okazji sprawdzić w Polsce referendokracji obywatelskiej, która daje dużo większe możliwości ogółowi uprawnionych do głosowania niż referenda partyjniackie z woli rządzących bardzo rzadko urządzane. Szkoda, że obieg wiedzy jest dławiony i zatruwany kłamliwą propagandą przez ośrodki władzy. Może kiedyś pojawi się i na polskiej ziemi jak w Szwajcarii demokracja bezpośrednia. Pamiętajmy wtedy, że nawet ona nie powinna mieć wszechwładzy, że nawet w referendach nie powinno się zniewalać ludzi; że każda władza, nawet najbardziej referendalna, powinna służyć opiece nad społecznością i żyjącymi w niej osobami, a nie budowaniu społecznej piramidy wynoszenia równiejszych i wyzysku równych. W państwie dla ochrony rządzonych przed rządzącymi kluczowe jest ustanowienie nieprzekraczalnych granic uprawnień władczych państwa – niezbywalnych praw osobistych zawsze szanowanych przez każdy podmiot rządzący, króla, prezydenta, dyktatora, parlament, rząd i ogół obywatelski głosujący w referendum.

Referendokracja, żeby ulepszyć państwo, sama w sobie musi mieć wysoką jakość opartą na wiedzy i zawierać zabezpieczenia przed pokusą wszechwładztwa.

Wprowadzenie konstytucyjne referendokracji

Możliwości konstytucyjnego wprowadzenia w Polsce demokracji bezpośredniej w praktyce społeczno-politycznej zależą od woli kierownictw najważniejszych partii, a zwłaszcza partii rządzącej oraz od siły społecznego nacisku na urzędy i pozaurzędowe podmioty prawotwórcze, czyli na partie, na prezydenta, premiera, rząd, parlamentarzystów.

Aby środowiska referendokratyczne, nim uda się im przejąć władzę prawodawczą, mogły zorganizować społeczny nacisk referendokratyczny, który będzie musiał zostać zauważony przez partię rządzącą i niereferendokratyczną opozcję – pożyteczne będzie rozeznanie i ustalenie programowe, w jakim kształcie warto wprowadzić w Polsce referendokrację. Czyli należy sformułować jasne postulaty referendokratyczne i projekt wprowadzenia ich do konstytucji. (Alternatywnie projekt wprowadzenia postulatów referendokratycznych z poziomu ustaw zwykłych).

Jak uczą dotychczasowe doświadczenia żywiołowego pojawiania się na scenie publicznej i gaśnięcia takich podmiotów jak Demokracja Bezpośrednia czy ruch kukizowców, nieskuteczne będą w dążeniu do referendokratyzacji Polski zrzeszenia oparte na wodzostwie, na partiach, stowarzyszeniach czy klubach kanapowych i ogólnych ładnych hasłach.

Potrzebne jest dobrze przemyślane, przygotowane działanie referendokratyczne oparte na jasnym, dokładnym programie referendokratyucznym bazującym na gotowych projektach legislacyjnych. Potrzebna jest też partia referendokratyczna zbudowana wokół projektu legislacyjnego, a nie podziwu dla wodza. To partia jest formą działalności w obecnym ustroju wyposażoną w najlepsze narzędzia zdobywania władzy państwowej i przeprowadzania reform państwa, a nie stowarzyszenia, fundacje czy fankluby.

Celem głównym partii referendokratycznej musi być przekazanie władzy państwowej bezpośrednio w ręce Obywatelek i Obywateli. W tym celu ugrupowanie to powinno popularyzować zasady demokracji bezpośredniej, ogólnie wiedzę ustrojową, zaś w szczególności sposoby dostępne wprowadzenia referendokracji w Polsce, czyli poprzez zmianę konstytucji, zmianę ustawodawstwa zwykłego oraz zmianę obyczajów rządzenia. O ile zmiany w konstytucji wymagają konstytucyjnej większości we władzach ustawodawczych, a zmiany na poziomie ustaw zwykłych tylko zwykłej większości, o tyle zmiana obyczajów rządzenia na referendokratyczne może być społecznie wymuszona nim nastąpią zmiany norm prawnych.

Zatem partia referendokratyczna od początku działalności powinna dążyć do budowy społecznego nacisku wymuszającego na rządzących przyjęcie referendokratycznych obyczajów. Może to robić zarówno z opozycji pozaparlamentarnej, opozycji parlamentarnej czy pozycji mniejszościowego koalicjanta w obozie rządzącym. I musi być bardzo czynna w działalności budującej społeczny nacisk za referendokracją nim zdoła zbudować czy zdobyć choćby zwykłą większość ustawodawczą (do ustawowego uprawomocnienia referendokracji), a docelowo większość konstytucyjną (do konstytucyjnego umocnienia demokracji bezpośredniej tak, by nie opierała się tylko na obyczaju czy ustawach zwykłych).

Oto postulaty, działania niezbędne, by przekazać bezpośrednio w ręce Obywatelek i Obywateli centralną władzę państwową:
1. Wpisanie do ustawy zasadniczej, że żądanie stu tysięcy Obywatelek i Obywateli, by w jakiejś sprawie dokonać powszechnego głosowania, musi być wykonane przez rząd w ciągu trzech miesięcy, a decyzje podjęte w głosowaniu powszechnym będą wiążące niezależnie od liczby głosujących.
2. Wpisanie do ustawy zasadniczej, że każda zmiana prawa musi być zatwierdzona w głosowaniu powszechnym.
3. Wpisanie do ustawy zasadniczej, że każda umowa międzynarodowa musi być zatwierdzona w głosowaniu powszechnym.
4. Wpisanie do ustawy zasadniczej, że w wyborach do sejmu głosowanie na partyjne listy kandydatów zastępuje się głosowaniem na osoby.

Wprowadzenie pierwszego postulatu nie tylko da obywatelskiemu ogółowi narzędzie wykonywania władzy najwyższej, ale także skuteczną kontrolę nad władzami niższymi poddanymi władzy Narodu. Sto tysięcy Obywatelek i Obywateli będzie wszak mogło poddać powszechnemu głosowaniu przyspieszenie wyborów do sejmu lub innych, a także wprowadzenie wyborów powszechnych na dowolne urzędy, na przykład komendantów policji czy prezesów sądów.

Aby na poziomie konstytucji wprowadzić referendokrację w Polsce wystarczy zmienić artykuł 125 ustawy zasadniczej poświęcony właśnie zagadnieniom referendum ogólnokrajowego. Jego obecną postać należy zastąpić następującą:

„Art. 125.
1. Na żądanie stu tysięcy Obywatelek i Obywateli musi być przeprowadzone referendum ogólnokrajowe, a jego postanowienia wykonane niezależnie od liczby osób głosujących.
2. Zapytania referendum ogólnokrajowego otrzymują brzmienie we wniosku złożonym z podpisami popierających Obywatelek i Obywateli.
3. Referendum ogólnokrajowe przeprowadza się nie później niż trzy miesiące od złożenia podpisów popierających.
4. Referendum ogólnokrajowe może ustanawiać i zmieniać prawo państwowe, rozporządzać mieniem państwowym, zatwierdzać umowy międzynarodowe lub je wypowiadać, stosować prawo łaski.
5. Referendum ogólnokrajowe jako Obywatelski Sąd Zwierzchni może usuwać ze wszystkich urzędów krajowych i samorządowych piastujące je osoby.
6. Postanowienie podjęte w referendum ogólnokrajowym może być zmienione tylko przez referendum ogólnokrajowe”.

Ale można też wprowadzić w Polsce prawdziwą demokrację dodając do konstytucji tylko jedno zdanie zastępujące artykuł 125:

„Na wniosek stu tysięcy Obywatelek i Obywateli w ciągu trzech miesięcy przeprowadza się referendum z pytaniami w brzmieniu zawartym we wniosku, a jego wyniki są wiążące bez względu na frekwencję”.

Ochrona referendokracji przed zbiorowymi ułudami

Demokracji bezpośredniej stawia się zarzut, jakoby nie rządziła w niej większość, lecz mniejszość sterująca większością przy pomocy mass mediów tworzących złudzenia. Umożliwiać ma to podatność większości osób na opinie przedstawiane jako większościowe, nawet jeśli nimi nie są.

Trzeba zauważyć, że możliwość nadużywania władzy nad przekaźnikami wiadomości zagraża wszystkim ustrojom. Przedstawianie manipulacji medialnych jakby były chorobą demokratyczną jest samo w sobie wprowadzaniem w błąd.

Demokracja bezpośrednia nie jest narażona na zbiorowe ułudy bardziej niż inne kształty rządów. Przeciwnie, w referendokracji społeczeństwo ma więcej możliwości obrony przed nadużywaniem władzy nad przekaźnikami wiadomości, a także łatwiej może zwalczać skutki zbiorowo rozpowszechnianych złudzeń. Dzięki temu, że może władać bezpośrednio, nie zdając się na łaskę rządzących mniejszości czy jednostek, które mogą mieć cele inne niż dobro ogółu lub większości.

W referendokracji można łatwiej ustanawiać prawdziwie społeczny nadzór nad przekazywaniem zbiorowym wieści. Kształt tego nadzoru może być rozmaity. Od społecznej własności podmiotów zajmujących się rozpowszechnianiem wiadomości i publicznego nim zarządzania, przez nakładanie na prywatne podmioty obowiązku dopuszczania do głosu wszystkich stron sporów, po równe, a nawet losowe dzielenie dostępu nadawczego do mass mediów.

W przypadku zaistnienia wpływu nieprawdziwych wieści na postanowienia władcze – referendokracja umożliwia zmianę zmanipulowanych decyzji niezwłocznie po ujawnieniu zbiorowej ułudy lub jej złych skutków. Niewłaściwa decyzja, w jednym głosowaniu powszechnym podjęta, może zostać zmieniona już w następnym.

Możliwy zakres referendokracji

Zakres referendokracji zależy od oczekiwań i wyobraźni osób, które mają rzeczywistą władzę nad ustrojem wspólnoty. Jeżeli są przeciwne równemu podziałowi władzy, pracy, płacy, majątku, można spodziewać się, że będą ograniczać demokrację bezpośrednią. Natomiast gdy do władzy dochodzą osoby o poglądach równościowych albo gdy osiągają wpływ na warstwę rządzącą, demokracja bezpośrednia może zakiełkować i rozwinąć się w każdym obszarze władzy nad wspólnotą.

Najogólniej rzecz ujmując w głosowaniach powszechnych można stanowić:

  • o zatwierdzaniu i zmianie praw wspólnoty,
  • o podziale pracy, płacy i majątku wspólnoty,
  • o rozporządzaniu mieniem i siłami wspólnoty,
  • o obsadzaniu władz, urzędów i służb wspólnoty,
  • o nakładaniu czy zdejmowaniu kar.

W odniesieniu do niepodległej wspólnoty krajowej w referendach można:

  • zatwierdzać bądź odrzucać prawo krajowe i jego zmiany,
  • zarządzać majątkiem krajowym,
  • zatwierdzać bądź odrzucać budżet krajowy i jego zmiany,
  • zatwierdzać bądź odrzucać wszelkie postanowienia władz krajowych,
  • obsadzać w dowolnym czasie władze, urzędy i służby krajowe,
  • zatwierdzać czy zmieniać wyroki sądów krajowych,
  • wypełniać rolę ogółu mieszkańców jako najwyższego sądu krajowego,
  • stosować prawo łaski,
  • kształtować stosunki z zagranicą.

W referendach samorządowych postanowieniom podlegać mogą:

  • zatwierdzanie i zmiany prawa miejscowego,
  • zarządzanie majątkiem samorządowym,
  • zatwierdzanie bądź odrzucanie budżetu samorządowego i jego zmiany,
  • zatwierdzanie bądź odrzucanie wszelkich postanowień władz samorządowych,
  • obsadzanie w dowolnym czasie władz, urzędów i służb samorządowych,
  • zatwierdzanie czy zmienianie wyroków sądów miejscowych.

W ogólnych i szczegółowych okolicznościach głosowania powszechne mogą rozstrzygać wszystkie te sprawy, którymi w ustrojach innych niż referendokracja zajmują się rozmaite władze wspólnot.

Czym jest referendokracja

Referendokracja (dosłownie: rządy referendów) to ustrój wspólnotowy, w którym jedynym lub głównym sposobem podejmowania postanowień w sprawach wspólnoty są referenda, czyli głosowania powszechne wszystkich dorosłych osób obecnych we wspólnocie. Innymi określeniami referendokracji są demokracja bezpośrednia oraz wiecowładztwo. Demokracja bezpośrednia (bezpośrednia władza ogółu mieszkańców, obywateli) jest możliwa tylko poprzez głosowania powszechne, dlatego jest referendokracją. Wiecowładztwo (władza osób wiecujących, władza wiecu) to dawny słowiański ustrój wspólnotowy będący odpowiednikiem demokracji ateńskiej i innych rzeczywiście ludowładczych ustrojów.